Nie wiem czy odpowiedź będzie zadowalająca, bo chyba wymagałaby poświęcenia jej dużo więcej miejsca.
Otóż zjawisko tak zwanego spoczynku (bo nie zawsze pochodzi od Ducha Świętego) budzi wiele emocji. Z pewnością, gdy daje go Trzecia Osoba Trójcy Świętej, jest przejawem mocy Bożej, mocy Ducha Świętego. Można go doświadczyć w różnych formach: od najbardziej spektakularnego upadku, przez wstrząsy, mimowolne łzy czy śmiech, po np. niemożność uczynienia kroku, gdy nogi wydają się "jak z betonu". Sam upadek - gdy pochodzi od Parakleta - pozbawiony jest brak bólu fizycznego i oznak stłuczenia czy zranień, które normalnie powinny mieć miejsce, szczególnie gdy ktoś uderzy głową o kamienny stopień czy kościelną ławę.
Z pewnością zdarzają się sytuacje, że część spoczynków jest efektem świadomej lub podświadomej reakcji na obserwowaną sytuację (czyli tzw. "psychologia tłumu") lub ogromnej chęci poddania się działaniu Bożemu. Ale gdy mówimy o rzeczywistym działaniu Ducha Świętego, to zawsze musimy pamiętać o podstawowej biblijnej zasadzie: "Po owocach ich poznacie". Jeśli wydarzenie przyczynia się do nawrócenia, uzdrowienia, zawierzenia Panu Bogu, zmiany życia, rozwoju owoców Ducha, spotęgowania miłości, z pewnością można odnaleźć w tym Bożą moc.
Pamiętać jednak musimy, że zjawiska takie mogą mieć nawet podłoże demoniczne jako udawanie czy parodiowanie działania Bożego, np. żeby potęgować pychę lub wprowadzać zamęt.
Tu trzeba być ostrożnym i czujnym, oraz prosić o dar rozeznania.
No i ostatnia kwestia, to to, że Pan Bóg udziela darów według swojej miary i upodobania. Czyni to także (a może przede wszystkim!) w ciszy, czyli bez jakichkolwiek zewnętrznych zjawisk.
Przed udziałem w tego typu nabożeństwach serdecznie polecam modlitwę o otwarcie na światło Ducha Świętego.
© Copyright 2024 - Przystań Miłosierdzia