Przystań

Miłosierdzia

03 grudnia 2023

ADWENT już się zaczął!

Na zdjęciu kalendarz adwentowy z 1903 roku.

 

Człowiek XXI wieku ma tendencje do pędzenia, nie wiadomo dokąd i po co. Wszystko robimy szybko. Nieustannie zewsząd dochodzą do nas takie zwroty jak „ale jestem w niedoczasie!”, „to jest do zrobienia na wczoraj”, „znowu jestem spóźniony”. A właściwie gdzie jesteśmy spóźnieni? Skoro „na wczoraj” to czemu dowiadujemy się o tym dziś? Gdzie podział się ten cały czas?

 

Pan Bóg co roku daje nam Adwent. Może wydawać to się nudne, rok rocznie to samo, ale kiedy w końcu wykorzystamy go tak jak należy? Kiedy zastanowimy się co oznacza to „jak należy”? Kiedy w ogóle zastanawialiśmy się nad sobą? Może warto więc w ten adwentowy czas zatrzymać się i zastanowić się co dla nas jest najważniejsze? Myślę, że większość katolików odpowie, że ważna jest dla nich wiara. Jeśli tak, to w takim razie powinno pojawić się kolejne pytanie – w jaki sposób realizuję ją w swoim życiu, w pracy/ szkole, w rodzinie… Czy naprawdę żyję wiarą?

 

Adwent to czas, który dostajemy żeby sprawdzić jak to, o czym mówimy czasem bez zastanowienia, realizujemy w swoim życiu. Jak rozumiem swoje wartości, jak realizuje je w życiu. Konfrontując się z takimi tematami może znajdziemy coś, co chcielibyśmy w sobie poprawić lub popracować nad tym? Jeśli zatrzymamy się w adwentowym czasie może uda nam się choć odrobinę zmienić. Jak jednak mamy się zatrzymać, skoro dookoła wszystko tak pędzi? Pierwsze reklamy świąteczne pojawiły się w sklepach tuż po 1.11, a teraz przeżywamy już środek sezonu „świątecznego”.

 

Kiedy my rozpoczynamy Adwent, czyli czas radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa, sklepy rozpoczynają sprzedaż kalendarzy adwentowych. Tradycja kalendarzy adwentowych wywodzi się z Niemiec. Podobno jego tradycja wiąże się z Gerhardem Langiem. Kiedy Gerhard był małym chłopcem, jego mama przygotowała dla niego coś, co miało pomóc mu doczekać Świąt Bożego Narodzenia. Wypisała na kartoniku 24 cyfry, pod którymi przyczepiła ciasteczka. Chłopczyk każdego dnia mógł zjeść jedno ciastko i w ten sposób odliczał czas do Świąt. Jako dorosły, Lang zaczął produkować kalendarze, w których znajdowały się czekoladki. Pierwszy kalendarz adwentowy Lang wyprodukował w 1903 roku. Dziś w kalendarzach nie ma już tylko czekoladek czy ciastek. Mamy kalendarze ze skarpetkami, kosmetykami, herbatami, zabawkami… ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Handlowcy przekonują nas, że każdy powinien mieć swój kalendarz adwentowy. Czy jednak nie jest to jedynie komercjalizacja Adwentu? Namówienie nas na to żeby czas przedświąteczny wypełnić kupowaniem „przedświątecznych” rzeczy, bo na te bożonarodzeniowe jeszcze dla niektórych z nas jest za wcześnie.

 

Co zatem należy zrobić? Decyzja należy do nas. Możemy przez ten Adwent przebiec, możemy zaznaczyć go poprzez kupienie kalendarza ze skarpetkami, a możemy zatrzymać się, stanąć i przygotować się do Bożego Narodzenia tak, żeby to przygotowanie w bardzo jasny sposób pokazywało, że jesteśmy osobami wierzącymi. Porozmawiajmy z rodziną, bliskimi. Przygotujmy z dziećmi ręcznie robione kartki i wyślijmy je do dalszej rodziny. Upieczmy razem pierniczki i porozmawiajmy przy tym o naszym życiu, o tym co ważne ale i czasem mniej ważne.

 

A może zacznijmy razem chodzić na Roraty? Włożymy wysiłek w poranne wstawanie, będziemy słuchać Ewangelii i w ten sposób przygotujemy się do Świąt? Jestem przekonany, że to właśnie Roraty uczą właściwego, duchowego przeżywania Bożego Narodzenia, a nie czekania jedynie na prezenty pod choinką.

 

Czekanie to coś, czego człowiek, który żyje w XXI wieku nie potrafi. Wszystko chcemy mieć natychmiast. Sukces ma być osiągany bez wysiłku, dzięki zakupom mamy mieć wszystko od razu. Czy tak jednak wygląda prawdziwe życie? Najczęściej na to, co wartościowe musimy poczekać. Powiedzmy sobie STOP i posłuchajmy siebie, swojego serca i usłyszmy w nim delikatne słowa Maryi, która duchowo prowadzi nas przez czas Adwentu.

© Copyright 2024 - Przystań Miłosierdzia