W połowie grudnia w naszej parafii odbyło się pierwsze spotkanie synodalne. W spotkaniu uczestniczyło w sumie 15 osób, łącznie z księżmi. Trwało 1,5 godziny. Rozpoczęliśmy modlitwą do Ducha Świętego, by szczerze podzielić się odpowiadając na pytania: Kościół synodalny, głosząc Ewangelię, „podąża razem”. Jak owo „podążanie razem” realizuje się dzisiaj w naszym Kościele lokalnym? Do podjęcia jakich kroków zaprasza nas Duch Święty, abyśmy wzrastali w naszym „podążaniu razem”?
Różne były głosy w ramach dzielenia. Każdy mógł się wypowiedzieć, każdy był słuchany. Nie było przekonywania się, krytykowania, oceniania. Można było dostrzec różnorodność poruszanych kwestii i sposobów widzenia, wrażliwości, a jednocześnie jedność, szacunek, chęć zrozumienia siebie i co najważniejsze usłyszenia w tym wielogłosie głosu Ducha Świętego. A to synteza spisana z tego czym uczestnicy podzielili się na spotkaniu:
- problemy z realizacją prac budowlanych
- małe zaangażowanie parafian w sprawy parafii
- brak bezpieczeństwa w funkcjonowaniu w danym miejscu - zniknięcie Księdza Proboszcza, trudności dialogu i porozumienia z Kurią
- Kościół jako wspólnota łącząca dzieci, młodzież i dorosłych
- różne formy przyjmowania Komunii Św.
- DLACZEGO chcemy podążać razem? Po co być w Kościele? - Albo robię to dla Pana Boga, albo dla własnej chwały
- radości i troski płynące z bycia częścią Kościoła. JESTEM, choć nie zawsze wszystko idzie tak, jak powinno
- podążanie razem wychodzi nam średnio. Potrzebnych jest więcej inicjatyw, związujących z sobą parafian
- potrzeba objęcia opieką i wsparciem wszystkich, bez względu na status, czy wiek
- nacisk na rozwój wiary parafian, bez trywializowania i spłycania nauk ewangelicznych typu „Jezus jest super”
- Kościół „otwarty”, który się wspólnie ubogaca - nie ma Kościoła bez wiernych, ani bez kapłanów; wspólnota ma żyć
- plebania jako „dom wspólnoty”, a nie „dom księdza”
- Kościół zostaje w tyle; stagnacja
- ludzie Kościoła, a społeczność LGBT
- „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcą” - problem z wcielaniem tych słów w życie
- rozdźwięk - nie ma jedności w stosunku do nauki papieża
- najdrobniejsza rzecz może stać się zarzewiem konfliktu; nieumiejętność w rozmowie
- przepaść dzieląca kapłanów i świeckich
- Kościół „to nie monolit” - musimy się wspierać mimo różnic
- pomoc konkretna, a nie ogólna! Nie tylko materialna i nie tylko taka, która obejmuje jedynie ludzi Kościoła
- synodalność - przeciwieństwo klerykalizmu
- musimy wpatrywać się w jednym kierunku - w stronę Boga
- potrzeba posiadania przestrzeni, w której można się szczerze wypowiedzieć
- pedofilia w Kościele to nie cały Kościół
- życie wiarą; potrzebna jest spójność - „żyję tak, jak wierzę”
- inspirowanie innych do tego, by czynić dobro
- są katolicy „gorący” i „letni” (niekorzystający z sakramentów, itp)
- kochajmy ludzi, potępiając grzech
- Jezus też był kiedyś uchodźcom
- nie mamy wprowadzać własnych zasad, tylko podążać za tym, do czego nawoływał Chrystus
- powinniśmy dawać przykład, że chodzimy do Kościoła mimo tego, co się dzieje
- miłość rozwija się w służbie, a nie w użalaniu się nad sobą
- katecheza nie może kojarzyć się wyłącznie ze szkołą, jako dodatkowy przedmiot
- za mało objaśniania bogatej symboliki występującej w Piśmie Świętym