Przystań

Miłosierdzia

Zapytaj o wiarę

24 maja 2020

I ja odpuszczam Tobie grzechy...

Nie wiem od czego zacząć nie chce już w sobie dłużej tego trzymać. Mam ostatnio spory problem ze spowiedzią. Miałam 5 lat przerwy od kościoła nie potrafię chodzić do kościoła i nie pójść wcześniej do spowiedzi. (...)

(...) Jestem bardzo nieśmiała i tak naprawdę ksiądz z mojej parafii zna mnie odkąd zaczęłam chodzić do szkoły - mam już 20 lat. Niestety ksiądz nie ma dobrej opinii, nigdy nie chciałam mówić o nim źle ale ja mu po prostu nie ufam. Wiem że są inne parafie i można iść do innego księdza zwłaszcza że mam u siebie w szkole takiego księdza któremu ufam bardzo wiem, że mogłabym wszystko powiedzieć tylko przeszkadza w tym silny strach oraz nieśmiałość. Naprawdę spotkałam księdza z powołaniem wiele razy wyobrażałam sobie jak proszę księdza o spowiedź ale najchętniej bym uciekła nie potrafię tego zrobić mimo że mam silną chęć pójścia do kościoła jak tam jestem czuje że to jest to czego potrzebuje tak naprawdę jestem szczęśliwa wtedy. Dręczy mnie też myśl czy jeśli popełniłam grzech( myślę że jest on ciężki) mając 14 lat a teraz kiedy mam 20 to czy powinnam to wyznać? Pierwszy raz od bardzo dawna poszłam do spowiedzi przed świętami ale czułam, że robię coś złego skoro nie powiedziałam o tym co kiedyś zrobiłam i znowu przestałam chodzić do kościoła czuje się winna nie wiem co mam już myśleć.

 

Dziękuję autorowi pytania za szczerość. Skojarzyło mi się, że właśnie jeden z warunków dobrej spowiedzi to właśnie – szczera spowiedź. Jeśli jej brakuje powiemy, że spowiedź jest nieważna, nie przynosi owocu. Warto więc zadbać o to by wszystkie warunki dobrej spowiedzi były przeze mnie spełnione: rachunek sumienia, żal za grzechy, spowiedź szczera, mocne postanowienie poprawy i zadośćuczynienie.

 

Najpierw lęk i wstyd, co pomyśli o mnie konkretny ksiądz, gdy usłyszy te wszystkie moje najgorsze rzeczy. Może mnie zruga, zwymyśla, uniesie się emocjami i powie: jak można tak postępować? Powinieneś się wstydzić... Nie, tego już za wiele… Przeholowałeś bracie… 

Ja akurat nie spotkałem się z taką sytuacją, bym od księdza w konfesjonale doznał czegoś podobnego. Ale może się tak zdarzyć. Cóż ksiądz też człowiek. Bardziej niekiedy miałem doświadczenie niezrozumienia ze strony księdza jak już. Mogę wybrać spowiednika, nie ma obowiązku żeby się spowiadać u tego czy tamtego.

 

Wybór spowiednika to ważna sprawa, warto modlić się w tej intencji. A propos właśnie wyboru, to nasza patronka Faustyna modliła się o spowiednika i otrzymała obietnice od Pana Jezusa, że go otrzyma. I pojawił się Michał Sopoćko, który ją zrozumiał; łatwo nie miał. :-) Warto modlić się o spowiednika i przed samą spowiedzią, by ksiądz był rzeczywistym pomostem między mną, a Bogiem. Muszę powiedzieć, że mam takie doświadczenie, że słowa nauki kapłana przy spowiedzi, były dla mnie wielkim światłem na moje życie.

 

Teraz o lęku, że ktoś mnie potępi, osądzi, odrzuci. I to będzie właśnie ten człowiek, ten ksiądz. Jezus mówi do kobiety cudzołożnej, którą chcieli ukamienować: „ja ciebie nie potępiam, idź i więcej nie grzesz” Ważne myślę, żeby samemu siebie nie potępiać. Tu jest wydaję się klucz. Często kiedy ja siebie osądzam, potępiam, odrzucam; to projektuje, przerzucam to co mam w głowie na innych. Inni ludzie na pewno o mnie źle myślą i tak dalej.

 

To co nas uzdrawia do prawda. „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” Przed Bogiem, przed kapłanem mam być szczery. Bóg mnie nie odrzuca, On czeka na mnie dzisiaj takim jakim jestem. I ma moc odpuścić mi wszystkie grzechy, a serce najbardziej poranione może stać się na nowo sercem zdolnym do miłości. Dobry Łotr po sąsiedzku na krzyżu z Jezusem i piękny dialog w którym ten złoczyńca słyszy: „Dziś ze Mną będziesz w raju.” Ale wcześniej jego szczere przyznanie się, skrucha, żal i prośba: „Jezus wspomnij na mnie, gdy będziesz w raju”.

 

Czy Bóg dla nas ma inne standardy? Nie sądzę. Pamiętam takie spowiedzi, często na łożu śmierci po kilku dziesięciu laty, gdy ktoś w końcu szczerze wyznał to co przez dziesiątki lat nie potrafił zrobić. I światło weszło do serca, kajdany opadły, głaz od grobu został odwalony, wolność. Jezus zmartwychwstał w jego sercu. Księża są różni to prawda, ale łaska przebaczenia i odpuszczenia grzechów jaką przez ich posługę czyni Jezus taka sama. „JA odpuszczam tobie grzechy w I imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” To JA jest najważniejsze I nie jest to ja ks. Nowak, ks. Kowalski… 

Odwagi, Jezus czeka… 

 

Czekamy na kolejne pytania :-)

Pozdrawiam ks. Karol

 

 

 

 

© Copyright 2021 - Przystań Miłosierdzia